– Ryczałtowcy i liniowcy będą mogli wybrać skalę podatkową w rozliczeniu za 2022 składanym do 30 kwietnia 2023 roku – zapowiada wiceminister finansów Artur Soboń. W efekcie skorzystają z planowanej obniżki podatku. Od 1 lipca stawka PIT spadnie z 17 do 12 proc.

Obniżkę podatku odczują także pracownicy – najbardziej skorzystają osoby mało i średnio zarabiające.

JWPlayer:

Do poziomu 18 tys. zł ich łączne obciążenia podatkowe i składkowe będą niższe niż w 2021 r. – mówi Soboń. Tymczasem obowiązująca od 1 stycznia wersja Polskiego Ładu zakładała, że zmiany będą korzystne lub neutralne do 12,8 tys. zł brutto.

– Wydaje się, że zmiany idą we właściwym kierunku – mówi Grzegorz Grochowina z KPMG w Polsce.

Czytaj więcej

Firma może zmienić rozliczenia. W lipcu albo w rocznym PIT

O wprowadzenie możliwości zmiany formy opodatkowania w trakcie roku wnosili też doradcy podatkowi. – Cieszy nas, że głos naszego środowiska został wysłuchany – podkreśla Andrzej Ladziński, szef Krajowej Rady Doradców Podatkowych.

Eksperci wskazują jednak na kolejne elementy wymagające reformy.

Anna Misiak, partner w MDDP, zgadza się, że większość podatników zyska na obniżce PIT do 12 proc. – Jednak granicą nie będzie 18 tys. zł, a 16,5 tys. zł brutto. Osoby zarabiające powyżej tego progu otrzymają mniej „na rękę” niż w 2021 r. Ale i tak stracą mniej, niż zakładają przepisy obowiązujące od początku tego roku – mówi Misiak. Podaje przykład, że pracownik zarabiający 10 tys. zł brutto zyska rocznie 2,5 tys. zł netto w porównaniu z 2021 r. Z kolei zarabiający 20 tys. zł brutto straci 3,3 tys. zł netto. Jednak gdyby nie obniżka PIT, straciłby 7,8 tys. zł.

Sceptycznie do propozycji rządu podchodzi Ewa Salska, prezes Fundacji Wspierania i Rozwoju Biur Rachunkowych. – Zmiany w PIT są pozytywne, ale kosmetyczne. Problemem pozostaje nadal składka zdrowotna. Bez uproszczenia i doprecyzowania przepisów trudno będzie rozliczyć ją prawidłowo – mówi Salska.

Rząd zgodził się co prawda na automatyczny zwrot nadpłaconych składek. Problem w tym, że dochód składkowy nadal jest ustalany trochę inaczej niż podatkowy. Na inny problem wskazują samorządowcy. Polacy zaoszczędzą na reformach podatkowych, ale stracą miasta i gminy. – Z naszych szacunków wynika, że w tym roku do lokalnych budżetów wpłynie nawet o 20 mld zł mniej – tłumaczy Jan Maciej Czajkowski ze Związku Miast Polskich. To oznacza mniej pieniędzy na finansowanie usług publicznych, instytucji kultury, dodatków dla nauczycieli czy zajęć pozaszkolnych.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Cerowany Polski Ład
ENERGIA.RP.PL

Aktualne informacje z sektora energetycznego

CZYTAJ WIĘCEJ